Thursday 16 February 2012

Evening's gratitiude 16

3 dobre rzeczy:
- bo ja lubie robic z siebie debila w nowych miejscach - przynajmniej, jak okreslila to Julek, ludzie mnie zapamietaja - tym razem bylam na pierwszej lekcji tanca Bolly i bylo fajnie ;
- zjadlam przepysznego paczka (wlasciwie to sie obzarlam barszczem ukrainskim, paczkiem, i faworkami a potem bylo mi bardzo niedobrze i nie moglam tanczyc na zajeciach) ;
- mialam mila i produktywna rozmowe z siostra ;

3 podziekowania:
- za to ze to czasem ja moge pocieszyc swoich przyjaciol i ich rozweselic ;
- za fajna ksiazke, ktora kupilam Mattowi i sama juz przeczytalam - w koncu jutro mu ja wysle ;
- za to ze moj zoladek tak bardzo mnie kocha, i wie, iz ja sie przemeczac nie powinnam, i lepiej dla mnie jesli kurs tanca Bolly po prostu przesiedze na podlodze (wlasciwie to mnie porposil po prostu abym tyle nie jadla, jak zaraz po tym mam zamiar plasac i skakac, bo on chce miec mozliwos pracy w spokoju, a nie w warunkach ekstremalnych) .

***

"I trust my inner wisdom"

No comments:

Post a Comment