Monday 6 February 2012

Evening's gratitiude 6

3 dobre rzeczy:
- dobrze mi sie spalo w nocy ;
- umowilam sie z kolezanka na obiad na czwartek ;
- dobrze sie czulam w pracy, mimo ze dzis moj pierwszy dzien okresu .

3 podziekowania:
- za kolejny dobry posilek ;
- za przyjaciol i ich cierpliwosc ;
- za kolejny udany dzien w pracy .

***

"I prosper wherever I turn"

Prosper

"I prosper wherever I turn"

***

Moja afirmacja na kolejny dzien. Uzywam kart "Power thoughts" L.Hay. Z jednej strony jest afirmacja, a z drugiej jej wyjasnienie, rozszerzenie mysli.

Wszedzie dostrzegam mozliwe korzysci, mozliwy dostatek. Powodzi mi sie i jestem blogoslawiona.

***

Chodzi tutaj o korzysci rozwojowe duchowe, nie materialne. Wydaje mi sie, iz mowa tutaj o tym, aby na kazda sytuacje jaka nam sie przytrafia, starac sie patrzec pod katem plusow. Z kazdego wydarzenia mozemy wyciagnac korzysci, wystarczy nauczyc sie na nie patrzec pod roznymi katami.

Moja praca jest meczaca. Dziesiec godzin dziennie z masa ludzi rowniez zmeczonych po pracy i rozdraznionych. Piec, czasem szesc dni w tygodniu z ruchomymi dniami wolnymi. Momentami jest nawet bardzo ciezko. Moje pozytywne jej aspekty? Raz - dostalam mozliwosc wyuczenia sie mowic plynnie po rosyjsku. Dwa - pensja przyzwoita i pozwala mi zyc bez zmartwien "do pierwszego". Trzy - mam mozliwosc robienia czegos, czego wczesniej nie robilam - szefowa raz na jakis czas ofiarowuje nam prezenty - byl juz calodniowy rejs zaglowkami, przejazdzka konno, a teraz caly dzien w Paryzu nam sie szykuje na wiosne. Cztery - mowie sobie ze to tylko tymczasowe rozwiazanie...

***

"Rozwijam sie gdziekolwiek sie zwroce. "