Friday 21 February 2014

Life is a game...

Kiedy w pracy nie mam klientów a wszystkie inne "obowiązki służbowe" zostały już wykonane, dla zabicia czasu chodzę bezproduktywnie po różnych stronkach. Wczoraj na jednej z moich ulubionych "na poprawę humoru" - joemonster.org - znalazłam coś, co przykuło moją uwagę troszkę dłużej. Tekst, jaki przeczytałam zajął się porównaniem naszego codziennego życia do gry typu MMORG (gdzie tworzymy bohatera oraz rozwijamy jego umiejętności). 


Ja uwielbiam grać. Różne gry komputerowe są dla mnie odstresowywujące. Faktem jest jednak, że potrafię spędzić nad nią cały wolny dzień - szczególnie kiedy jest tyle rzeczy do ogarnięcia, że nie wiem za co się złapać... Nigdy jednak nie przyszło mi do głowy, aby patrzeć na moje życie jak właśnię na grę! Bardzo podoba mi się sposób, w jaki nasze życie zostało porównane. Zapraszam na stronkę joemonster.org aby przeczytać cały tekst w języku polskim. Jeśli kogoś interesuje oryginał po angielsku, to zapraszam na stronkę oliveremberton.com
Pozdrawiam
Jyotika

No comments:

Post a Comment