Sunday 30 December 2012

Weekly's Evening Gratitude 25

Zrobilam sobie prawie trzy tygodnie wolnego - od blogow, roznych for, internetu ogolnie. Byl to czas, kiedy cieszylam sie przyjaciolmi i rodzina. Takie prawdziwe male lenistwo. Sprawdzalam siebie, myslalam nad tym co mam i co chce miec. 

Ciesze sie, ze spedzonego czasu z rodzina i przyjaciolmi. Wspolnych spotkan, posilkow, herbaty, rozmow, ogladania filmow itp. Teskno mi za mym Lubym i bardzo bym chciala aby byl tutaj ze mna. Z jednej strony chcialabym przedluzyc moj pobyt tutaj, aby spedzic wiecej czasu z przyjaciolmi i rodzina, z drugiej chcialabym go skrocic aby szybciej wrocic do Matta... Mam nadzieje, ze on za mna rowniez tak teskni... 

Fajnie jest moc sie spotkac z przyjaciomi, obejrzec jakis film, poplotkowac, powspominac, wypic winko czy drinka. Ciesze sie, ze moge to robic i dziekuje za kazda chwile spedzona w towarzystwie przyjaciol i rodziny. 

Kiedy siostra wyjezdzala uswiadomilam sobie, jak bardzo za nia tesknie i jak jest mi przykro, ze ona jest tak daleko. Czasem sie klocimy, czasem sobie doradzamy a czasem niesluchamy jedna drugiej. To jednak moja siostra i naprawde za nia tesknie i lubie z nia spedzac czas. 

Dziekuje za biale swieta - bylo duzo sniegu, ktory wlasnie sie topi, szkoda troszke, ale przynajmniej drogi sa bardziej przejezdne. Bardzo chcialam miec ladne, biale swieta i ciesze sie, ze takie byly. 

Dziekuje za przepyszny barszczyk i pierogi mamusi, dobrego karpika i kartacze, za pyszne salatki, kompociki, kawe i herbatki. Tesknilam za polskim jedzeniem (w KZ jest inny chleb, ciezko jest o normalna wedline). Ciesze sie, ze moge choc troszke pojesc "normalniej". 

Dziekuje za partyjki Scrabble zagrane z przyjaciolmi, za fajna zabawe z nimi. 

Ciesze sie, ze moglam sie przejsc do kosmetyczki. Mam nadzieje ze kosmetyki, ktore wymodzilysmy teraz beda dobre dla mojej cery. Postanowilysmy troszke zmienic technike dbania o skore, zobaczymy co z tego wyjdzie. 

Naprawde ostatnie tygodnie byly super. Ciesze sie bardzo, ze jestem na swieta w Polsce. Dziekuje za taka mozliwosc! 

Sunday 9 December 2012

Weekly's Evening Gratitude 24

Czasem sie zastanawiam, czy te dni nie uciekaja za szybko. Tydzien za tygodniem i nagle sie okazuje ze za 4 dni bede siedziec w samolocie do Polski - swieta w Polsce po 2 latach! Bardzo sie z tego ciesze i dziekuje za taka mozliwosc. 

W chwili obecnej jestem bardzo zmeczona - nie wyspalam sie dzisiaj i w tym miejscu, chcialabym podziekowac za kazdy dzien, kiedy moj sen jest spokojny, niczym nie przerwany, kiedy budze sie wypoczeta i pelna energii! 

Chcialabym podziekowac za nowe wyzwanie, jakiemu sie podjelam - o ograniczeniu "Pozeraczy czasu" przynajmniej na razie dwa razy w tygodniu. Dzis udalo mi sie spedzic bez nich jeden dzien. Z czego barzo jestem zadowolona. Dzien spedzilam milo - na swierzym powietrzu z Lubym. 

Dziekuje za moich czytelnikow - oba blogi maja ponad 5000 wyswietlen. Z czego bardzo sie ciesze i dziekuje Wam za kazda wizyte. Ciesze sie, kiedy komentujecie i dodajecie cos od siebie. To mile! 

Co mnie dobrego spotkalo w minionym tygodniu? Urocze spotkanie ze znajomymi. Milo spedzony czas z nimi przy partyjce Scrabble. Ciekawa rozmowa w sprawie pracy w banku. Wykonanie (przynajmniej czesciowe) stroika swiatecznego. Kupienie nowego przenosnego grzejniczka, dzieki ktoremu mamy cieplo w pokoju. Wypad z Mattem na narty, ktory skonczyl sie tylko na kawie w gorach (stwierdzilismy ze nam za bardo tyleczki przymrozi). Wypita prawdziwa goraca czekolade (nie spodziewalam sie, ze bedzie tak cholernie slodka - ja nie dalam jej rady). Kolejne udane wydanie gazetki dla AIWC. Mile sniadania w towarzystwie Lubego. Uprzejmosci i pomoc ze strony kierowcow rodziny, dla ktorej Luby pracuje (nie sa zbyt chetni do pomocy ogolnie). 

Nie moge doczekac sie wyjazdu do Polski i miesiaca tam spedzonego. Mam nadzieje, ze swieta beda magiczne i kolorowe :) 

Sunday 2 December 2012

Weekly's Evening Gratitude 23

Na wstepie mego postu chcialabym bardzo sie niezgodzic na nastepujace stany rzeczywistosci: 
- tydzien trwa 7 dni, z czego kazdy po 24 godziny ; to zdecydowanie za malo i czas biegnie za szybko - protestuje ; 
- mieszkanie w gorach plus sniezyca powoduja braki w dostawach internetu, od ktorego jestem chyba uzalezniona - protestuje (jeszcze nie wiem czy przeciwko uzaleznieniu czy brakach w dostawie) ; 
- zasypane drogi spowodowane powyzszym powoduja niemoznosci dojazdu do miasta i skazuja mnie na minimum 5 dniowe siedzenie w domu, bez ksiazek, internetu (jak wspomnialam wyzej) i przyjaciol - zdecydowanie protestuje i strzelam fochem na taki stan rzeczy . 
Dobra, protest zakonczony - jesli ktos wie do kogo z nim sie zwrocic prosze pisac... 

***

Za co moge podziekowac w minionym tak krotkim tygodniu? 

- za piekny bialy iskrzacy snieg (bo to snieg powinien sie iskrzyc a nie wampiry) ; 
- za sloneczne i w miare cieple jak na grudzien i gory dni (okolo -5 stopni tylko) ; 
- za bardzo smaczy zimowy rozgrzewajacy kompot, ktory ostatnio zrobilam, i ktory zachwycil mego wybrednego Lubego ; 
- za wszystkie partyjki w Scrabble, uwielbiam w nie grac, nawet jesli przegrywam (chyba pora jednak nauczyc sie pare nowych slowek z angielskiego) ; 
- za nowa mala ksiazeczke, ktora sobie kupilam (kolejna czesc przygod Erasta Pietrowicza Fandorina) ; 
- za mile rozmowy przez telefon, Skype czy FB ; 
- za tylko 13 dni oddzielajace mnie od pobytu w PL ; 
- za dobry i dlugi sen, jakiemu uwielbiam sie oddawac od godziny 24 do 8 rano ; 
- za kazdy dobry posilek, nowy pomysl na danie, herbate czy zwykla salatke ; 
- za kazdy usmiech moj, dowcip Lubego, przytulenie i czule slowo ; 
- za to ze jestem, jestem zdrowa i szczesliwa :) 

Dzis krotko i na temat. Boje sie, ze jak sie rozpisze to internet mi gdzeis ucieknie i nie bede mogla opublikowac. Lece popatrzec sie jeszcze na iskrzacy sniezek (juz przez okno bo mam wrazenie, ze zasne na stojaco). Pozdrawiam i zycze udanego kolejnego tygodnia!