Dzisiaj Dzień Kobiet. W Kazachstanie obchodzony jako Święto Państwowe. Instytucje rządowe zamknięte. W każdym centrum handlowym, kawiarni czy restauracji, stoliki są albo zajęte albo zarezerwowane. Każda dziewczyna / kobieta ładnie ubrana, a obok niej kwiaty (od mężczyzny) czy drobne upominki (od przyjaciółek). Dawno czegoś takiego nie widziałam i podobało mi się to. Niestety mój Luby nie z takich, i nie dostałam ani kwiatka ani czekoladek...
Moje podziękowania w tym dniu będą za to, że:
* jestem kobietą, piękną, miłą, pogodną, troskliwą, uczynną, wyrozumiałą, łatwo wybaczającą, pełną poczucia chumoru, kochaną i umiejącą kochać (po prostu cud, miód i orzeszki) ; * mam swoje święto i przynajmniej w niektórych krajach jest ono ładnie i uroczyście obchodzone (demokratyzm zostawmy na potem) ; * nowy śnieg, który spadł wczoraj i znowu zrobiło się wszędzie ślicznie biało ; * dobre wino, jakie mi Luby wczoraj kupił zgodnie z listą (a bałam sie że będzie miał z tym problem) ; * miły i leniwy poranek, zaprzątnięty oddzwanianiem i odpisywaniem na smsy z życzeniami z Okazji Dnia Kobiet ; * miłe popołudnie spędzone z Maral, przy winku i ploteczkach ; * wyjazd na miasto i możliwośc zobaczenia jak hucznie obchodzony jest Dzień Kobiet w KZ .
Moją dzisiejszą radościa dnia jest leniwe popołudnie - najpierw krótki spacer wokół domu (prawie dosłownie bo było tak zimno, znowu po około -15 sotpni) a potem miłą herbatkę i pare lampek wina (jego konsumpcję uznałyśmy za zakończoną, jak próbowałam uzupełnić świecące pustką lampki zakręconą butelką z winem...).
Pozdrawiam
Jyotika
Najważniejsze to cieszyć się z konkretnych chwil :)
ReplyDeleteDokładnie, i to chwil takich jakie były, i nie skupiać się na tym, że mogłyby być lepsze gdyby... Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem a nie babcią!
Delete