Monday 30 July 2012

Motivation and Rest

Ostatnio przekonuje sie, jak czasem ciezko jest byc zmotywowana do czegokolwiek. Zarowno w pracy jak i w domu przestalam wypelniac swoje obowiazki. Z jednej strony to brzmi strasznie "wypelniac obowiazki", ale z drugiej strony - kazdy z nas ma rzeczy, ktore nalezy wykonac - powinnosci zawodowe (szczegolnie jesli od ich wykonania zalezy praca innych osob) czy rodzinnie (sprzatanie, pakowanie leza odlogiem, nie mowiac juz o blogu a takze codziennej medytacji i kartach z afirmacjami). 
Po prostu przestalo mi sie chcec robic cokolwiek. Czas spedzalam glownie na ogladaniu filmow. Czulam sie jak w jakims marazmie. Chcialam tylko spac. Nie chcialo mi sie przychodzic do pracy, czytac, pisac, nawet ogladac w sumie tez nie. Mozliwe, iz mi zastrajkowal mi mozg. Srodek lipca byl bardzo intensywny w pracy. Duzo zadan, system nie funkcjonuje normalnie, robia sie zaleglosci niezalezne od naszej pracy. Do tego swiadomosc, ze to koniec pracy na danym stanowisku i w danej firmie. Psychicznie (jak okreslila to kolezanka z pracy) jestem juz w Kazachstanie i po prostu nie widzialam sensu starania sie dokonczyc swoich powinnosci. 
W chwili obecnej mam wrazenie, ze stan ten juz minal. Wczoraj bylam zajeta przygotowywaniem malych upominkow i kartek z wyrazami wdziecznosci dla kolezanek z pracy. Dzis po pracy idziemy na mala wspolna kolacje... Zostaly mi niecale trzy tygodnie w UK. Podejrzewam, ze mina bardzo szybko...

Po raz kolejny dostalam dowod na to, ze pracujac przez jakis okres czasu na pelnych obrotach, doprowadzamy nie tylko organizm ale i nasz mozg do stanu skrajnego wyczerpania. Moj plan na nastepny miesiac to nauczyc sie efektywnie odpoczywac!

No comments:

Post a Comment