Sunday 24 June 2012

Weekly's Evening Gratitude 04

Mam wrazenie, ze ten czas leci jak zwariowany, ale dobrze - blizej do mego wytesknionego wyjazdu do Kazachstanu i do spotkania z Lubym. Czym moge sie pochwalic w tym tygodniu? 

Ciesze sie, ze znajduje czas na swoje medytacje, i ze znowu odkopalam Louise Hay "How to Love yourself", o ktorym napisalam jeden post. Postanowilam zaczac sama bardziej sie do niego stosowac. Na razie mym mottem jest "chwal siebie" oraz "przestan siebie krytykowac".
 Jak juz wspomnialam wczesniej, zaczelam nowy polski kurs z zakresu doradztwa zawodowego (Akademia PARP) i ukonczylam dwa moduly, do ukonczenia pierwszego kursu zostalo mi jeszcze minimum 5 modulow. Wczoraj przyszla forma zgloszeniowa na angielski kurs Buissnes and Administration LVL 2. mam nadzieje ze uda mi sie nan dostac. Bardzo ciesze sie z obu kursow. 
 Ostatnio udalo mi sie wyjsc po pracy z kolezankami na piwo i bylo super, przypadkiem znalazlysmy calkiem urocza knajpke... 
 W pracy rowniez bez wiekszych scysji, klienci mili, nie za bardzo nerwowi, dzien mija szybko i przyjemnie. 
 Luby ciagle pisze, ze kocha i teskni i tez chcialby, aby te czekajace na nas dwa miesiace rozleki szybko minely. Dzis nawet zostawil mi urocza wiadomosc na poczcie glosowej - uwielbiam kiedy to robi. 
Znalazlam wczoraj fajne zdanie, ktore mnie bardzo rozbawilo i sie z wami nim podziele: "W Bibli okres 40dniowych deszczy nazwano Wielkim Potopem. W Anglii nazywamy to Latem." Slonko swieci przez pol dnia, wiec na razie to zdanie mnie bawi, zobaczymy co bedzie po 10 dniu - zapowiadaja deszcze przez najblizsze dwa tygodnie... 
Pojawiaja sie coraz to nowe pomysly w mej glowie, bardzo licze rowniez na znalezienie czasu na ich realizacje. 

Dziekuje za miniony tydzien. Uwazam, ze nawet z drobnymi czarnymi chmurami byl on bardzo udany. Ciesze sie juz myslac o nastepnym.Zastanawiam sie, co nowego i intrygujacego mi przyniesie...

2 comments:

  1. Bardzo pozytywny post ;) drobne porażki uświadamiają nas, że warto dalej walczyć. Nie może być za łatwo ;)

    Zaciekawiła mnie ta medytacja. Ja probuje, ale chyba jestem zbyt niecerpliwa ;)

    www.produktywna.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pomysl o sadzeniu roslin - najpierw sadzisz nasinko, ktore bardzo powoli zaczyna kielkowac, az w koncu wyrasta z niego piekna roslina. Taki proces jest dlugotrwaly. Tak samo z medytacjami, czy afirmacjami. Wazne aby zaczac, robic to systematycznie i nie zrazac sie drobnymi wiatrami w zyciu :) Pozdrawiam

      Delete