Thursday 9 February 2012

Evening's gratitiude 9

3 dobre rzeczy:
- zrobilam z siebie idiotke u lekarza ale takie to bylo smieszne ze do tej pory jak sobie to przypomne to rechocze jak glupia ;
- wracajac od lekarza musialam przejsc na przejsciu pod szkola, w Anglii takie przejscia od godziny 13 sa "obslugiwane" przez specjalne osoby ubrane na pomaranczowo z wielka tablica "Uwaga Dzieci" i dzis taka wlasnie osoba zatrzymala specjalnie dla mnie ruch drogowy (stalam sama jedna na przejsciu) i "pomogla mi przejsc przez przejscie" - fajnie znow bylo poczuc sie dzieckiem ;
- spedzilam dzis mile popoludnie z kolezankami z pracy, zjadlam pyszny obiad, wypilam kawe i bardzo fajnie sie rozmawialo .

3 podziekowania:
- za to, ze obudzilam sie bez bolu glowy (ostatnie 3 dni ledwo przez to z lozka wstawalam) ;
- za bardzo mile spedzony dzien ;
- za madrych przyjaciol, ktorzy czasem potrafia mi powiedziec zebym przystopowala .

***

"Destiny is not a matter of chance; it is a matter of choice. It is not a thing to be waited for; it is a thing to be achieved." by William Jennings Bryan

No comments:

Post a Comment