Tuesday 21 February 2012

Evening's gratitiude 21

3 dobre rzeczy:
- mimo glupich snow dobrze mi sie spalo i milo bylo rano wstac ;
- dzis jest Pancake Day i w pracy zrobilysmy sobie uczte nalesnikowa ;
- mialam mila rozmowe z Julkiem .

3 podziekowania:
- za to, ze mam swoich przyjaciol i zawsze jest do kogo buzie otworzyc ;
- za to, ze mam czas odezwac sie do swych przyjaciol (i w pracy nie zaplokowali mi ciagle jeszcze poczty i pomge pisac emaile) ;
- za swoja siostre, mimo ze czasem calkowicie sie nie rozumiemy .

***

"I am deeply fulfilled by all that I do"

Radosc o poranku

...
Obiecał mi
Poranek szczęście dziś
I szczęście dziś
Musi przyjść
Nie zmąci mej
Radości żaden cień
Wschodzące słońce
Śmieje się
Co za dzień

Obiecuje nam ranek wszystko
Co chcemy mieć
Miłość ludziom
Deszcze listkom
Słowom sens
Budzimy się do życia
Naiwni tak
Jak czasami porankiem bywa
Piękny świat
Nadzieja i jutrzenka siostry dwie
Trzeba wiedzieć, że są
Wierzyć w nie
...



Deeply Fulfilled

"I am deeply fulfilled by all that I do"

***

Z pozytywnymi myslami chodzi o to, aby je powtarzac kazdego dnia jak najwieksza ilosc razy. Nie chodzi o to, czy wierzymy w to co mowimy. Na poczatku bardzo trudno jest zaufac czemus nowemu. Wazne jest aby byc cierpliwym i systematycznym. L.Hay i S.Jeffers prosza tez, aby zaczac mowic afirmacje przed lustrem, patrzac sobie w oczy. Na poczatku ma byc trudno i moze to byc nawet nie mozliwe, ale z czasem, kiedy pozytywne mysli zaczna dzialas, zaczniemy im ufac, stanie sie to dla nas proste. DO tego etapu jeszcze nie doszlam. Mam wymowke - nie chce mi sie wygrzebywac z lozka (a tak naprawde to boje sie ze nie uda mi sie jej powiedziec). Niedlugo trzeba bedzie jednak przynajmniej sprobowac.

Nie zawsze rozumiem afirmacje, ktore losuje. Czesto zastanawiam sie "gdzie ja przypiac i przylatac". Czasem znajduje jej ukryty sens, a czasem po prostu odpuszczam wierzac, ze to cos da. Dzisiejsza mysl mowi "spelniam sie, wykonujac to co robie". Ciezko wierzyc w to, jesli chodze to pracy, ktora mnie meczy, potem wracam do domu gdzie nie lubie mieszkac. Ale ostatnio zaczelam sobie po prostu mowic ze to tylko tymczasowe. Ze niedlugo wyprowadze sie - bardzo mozliwe ze do Kazachstanu na stale. A dopoki nie podejme 100% decyzji, w pracy i mieszkaniu bede zachowywac sie tak, jakbym uwielbiala to robic, jakby mi zalezalo (to tez jest jedna z porad z ksiazek) . I z czasem rzeczywiscie jest latwiej. Nie denerwuje sie tak bardzo, kiedy system znowu nawali, internet przepadnie, klient bedzie chcial sie poklocic, zrobie jakis blad itp. Po prostu wiem, ze tak jest w mojej pracy, ze to sie nie zmieni, akceptuje to, odpuszczam i dzien mija szybciej, latwiej i przyjemniej...

***

Kazdy moment dnia jest dla mnie wyjatkowy poniewaz slucham swojego instynktu i glosu serca. Pokoj panuje miedzy mna a mymi sprawami, zajeciami, mym swiatem. Spelniam sie, wykonujac to co robie.

***

"Czuje sie gleboko spelniona przez wszystko co robie"