Wednesday 29 August 2012

Stop Worrying

Podana nizej tresc znalazlam kiedys na forum Wizaz. Nie pamietam kto to wrzucil, ale spodobalo mi sie i sobie przygarnelam. Niedawno znowu do tego zajrzalam i sobei wydrukowalam. Postanowilam to miec przy sobie i czytac, ilekroc zaczne sie czyms martwic - tak jak dzis... 

***

JAK PRZESTAĆ SIĘ MARTWIĆ I ZACZĄĆ ŻYĆ 

***

CO POWINIENEŚ WIEDZIEĆ O ZMARTWIENIU 

ZASADA PIERWSZA 
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości. Nie przejmuj się tym, co będzie. Po prostu żyj od poranka do zmierzchu. 
 ZASADA DRUGA 
Kiedy dopadną cię kłopoty - takie przez duże K - wypróbuj magiczną formułę: 
a) Przemyśl jakie mogą być najgorsze konsekwencje tego, co się wydarzyło.
b) Przygotuj się psychicznie na ich przyjęcie. 
c) Potem spokojnie próbuj to, co tylko się da, ocalić od najgorszego, które twój umysł już przecież przyjął. 
ZASADA TRZECIA 
Nie zapominaj, że zdrowie jest najwyższą ceną, jaką możesz zapłacić za zmartwienia. "Ci, którzy nie potrafią walczyć ze zmartwieniem, umierają młodo". 


PODSTAWOWE TECHNIKI ANALIZOWANIA ZMARTWIEŃ 

ZASADA PIERWSZA 
Zbierz fakty. Pamiętaj, połowa zmartwień na tym świecie powodowana jest przez to, że ludzie usiłują podejmować decyzje, zanim posiądą wystarczającą wiedzę, na której mogliby swoje decyzje oprzeć. Po dokładnym przeanalizowaniu faktów podejmij decyzję. Gdy już ją podejmiesz, działaj! Zajmij się wprowadzaniem decyzji w życie - i myśl tylko o jej skutkach. 
ZASADA DRUGA 
Ilekroć ty albo któryś z twoich współpracowników napotkacie problem, który przyprawia was o zmartwienie, najpierw odpowiedzcie sobie na poniższe pytania: 
a) Co naprawdę stanowi problem? 
b) Jaka jest przyczyna problemu? 
c) Jakie są możliwe rozwiązania? 
d) Które rozwiązanie przyjmujesz? 


JAK SKOŃCZYĆ Z NAŁOGIEM MARTWIENIA SIĘ, ZANIM ON SKOŃCZY Z TOBĄ 

ZASADA PIERWSZA 
Wyrzuć zmartwienie z myśli zajmując się czymś. Działanie jest jedną z najlepszych terapii, jakie kiedykolwiek wymyślono na zmartwienia. 
 ZASADA DRUGA 
Nie przejmuj się głupstwami. Nie pozwól, aby drobiazgi - te małe robaki toczące nasze umysły - zniszczyły twoje szczęście. 
 ZASADA TRZECIA 
Aby pozbyć się zmartwień, stosuj rachunek prawdopodobieństwa. Rozważ jakie są szanse, że to, czego się obawiasz, w ogóle wydarzy. 
 ZASADA CZWARTA Pogódź się z nieuniknionym. Jeśli wiesz, że zupełnie nie masz wpływu na sytuację, powiedz sobie: "Tak jest i nie może być inaczej". 
 ZASADA PIĄTA Wyznacz "limit strat" swoim zmartwieniom. Po prostu zdecyduj, ile twojego życia warta jest dana rzecz, i nie daj za nią ani odrobiny więcej. 
 ZASADA SZÓSTA Co się stało, to się nie odstanie. Nie próbuj piłować wiórów. 


SIEDEM SPOSOBÓW NA ZACHOWANIE SPOKOJU DUCHA, KTÓRY PRZYNIESIE CI SZCZĘŚCIE 

ZASADA PIERWSZA 
Myśl i działaj radośnie, a będziesz radosny. 
ZASADA DRUGA 
Nie próbujmy wyrównywać rachunków z naszymi wrogami, ponieważ siebie samych skrzywdzimy znacznie bardziej niż ich. Nigdy nie traćmy nawet minuty na myślenie o ludziach, których nie lubimy. 
 ZASADA TRZECIA 
1. Zamiast zamartwiać się niewdzięcznością nie nie oczekujmy jej. Jezus uleczył jednego dnia 10 trędowatych, a tylko jeden Mu podziękował. Dlaczego mamy się spodziewać więcej wdzięczności niż Jezus? 
 2. Jedyna droga do szczęścia prowadzi nie przez zasługiwanie na wdzięczność, lecz przez dawanie dla samej radości dawania. 
 3. Pamiętajmy, że wdzięczność należy "hodować". Jeśli więc chcemy, aby nasze dzieci potrafiły okazywać wdzięczność, musimy je tego nauczyć. 
ZASADA CZWARTA 
Licz swoje błogosławieństwa - nie kłopoty. 
 ZASADA PIĄTA 
Nie naśladujmy innych. Poznajmy siebie i bądźmy sobą. 
ZASADA SZÓSTA 
Kiedy los podsuwa nam sęk, upieczmy z niego sękacz. 
 ZASADA SIÓDMA 
Zainteresuj się innymi, by zapomnieć o sobie. Codziennie zrób dobry uczynek, który rozjaśni czyjąś twarz uśmiechem. 


JAK NIE PRZEJMOWAĆ SIĘ KRYTYKĄ 

ZASADA PIERWSZA 
Złośliwa krytyka jest często ukrytym komplementem. Często oznacza, że wzbudzasz zazdrość. Pamiętaj, że nikt nie kopie tylko zdechłego psa. 
 ZASADA DRUGA 
Staraj się robić wszystko najlepiej, jak potrafisz, a potem rozłóż nad sobą parasol; ci, którym to potrzebne, niech cię wtedy opluwają. 
 ZASADA TRZECIA 
Zapisuj wszystkie głupstwa, które popełniłeś, aby umożliwić sobie samokrytykę. Ponieważ sen o własnej doskonałości musisz od razu umieścić na tej liście, poproś innych o szczerą, uczciwą, obiektywną i konstruktywną krytykę. 


SZEŚĆ SPOSOBÓW ZAPOBIEGANIA ZMĘCZENIU I ZACHOWANIA ENERGII 

ZASADA PIERWSZA 
Odpoczywaj zanim się zmęczysz. 
 ZASADA DRUGA 
Naucz się relaksować w pracy. 
ZASADA TRZECIA 
Naucz się relaksować w domu. 
 ZASADA CZWARTA 
Wypracuj sobie 4 dobre nawyki: 
a) Załatwiaj sprawy na bieżąco i tylko jedną na raz. 
b) Rób rzeczy zgodnie z hierarchią ich ważności. 
c) Nie odkładaj decyzji na później. 
d) Zorganizuj pracę, nadzór i zastępstwa. 
 ZASADA PIĄTA 
Wykrzesaj w sobie entuzjazm dla własnej pracy. 
 ZASADA SZÓSTA 
Martwienie się bezsennością wyrządza zwykle więcej szkody niż sama bezsenność.

***

Mam nadzieje, ze owe zasady sie Wam podobaja i postaracie sie je wprowadzic w zycie, tak jak ja.

Sunday 26 August 2012

London's Summary

All is well! 

***

Do Londynu przyjechalam w pazdzierniku 2009 roku. Po raz pierwszy latalam samolotoem, po raz pierwszy bylam w innym kraju, po raz pierwszy sama znalazlam prace (wczesniej zawsze bylo ze ktos znal kogos itp). 
Trzy lata minely dosc szybko, sama nawet nie spodziewalam sie ze mina tak szybko. Mysle ze byly to dobre lata. Duzo nauczylam sie o sobie. Mysle tez, ze duzo osiagnelam. Wyladowalam w kraju znajac jezyk angielski komunikatywnie. Mialam niezbyt duza ilosc gotowki. Prace znalazlam dosc szybko, a dzieki niej udalo mi sie podszkolic rowniez drugi jezyk - rosyjski. Poznalam kilkoro naprawde fantastycznych ludzi, mam nadzieje, ze uda mi sie kontakt z nimi zachowac jak najdluzej. Rozwinelam sie - stalam sie bardziej spokojna, opanowana, pewniejsza siebie. Nie boje sie nowych wyzwan, owszem wciaz mi jest trudno pewne rzeczy zmienic bo lubie stare i dobrze sie czuje przy starym, ale te 3 lata w UK pokazaly mi, ze nowe moze byc rownie dobre a nawet lepsze. Dzieki wyjazdowi zdecydowalam sie na pomoc psychoterapeuty, ktory pokazal mi droge, pierwszy wprowadzil mnie na wlasciwy i poprawny tor, na ktorym teraz jestem. czasem jest ciezko i mam ochote rzucic cala te prace nad soba w kat. Widze jednak postepy i wiem, ze warto isc dalej droga, ktora obralam. Te ostatnie 3 lata byly niezwykle i mimo ciezkich chwil, ciesze sie, ze dane mi bylo przezyc cos tak niesamowitego. Gdyby nie te trzy lata, gdyby nie sciezka, na ktorej sie znalazlam, gdyby nie moje samozaparcie - pewnie nie bylabym w chwili obecnej w Kazachstanie. Mam nadzieje, ze 3 lata tu spedzone beda rownie owocne. Nie, ja nie mam nadziei - ja wiem, ze lata spedzone w Almatach beda rownie fascynujace i mina mi rownie szybko jak 3 lata w Londynie. 

***

All is well! 

Saturday 25 August 2012

Tag respond


Normalnie tak sie cieszylam, ze nikt mnie nie otagowal, a tu o Klaidua to zrobila... A tak mi sie nie chcialo odpowiadac na Te pytania... Znaczy sie uwazam, ze jest ich zdecydowanie za duzo, sa zbyt drobiazgowe, spowoduja, ze za duzo zaczne myslec, a to niezdrowo przed wyjazdem! 

Zajelo mi to ponad dwa tygodnie, ale w koncu sie udalo!

***

1. Co mogę dziś zrobić, by osiągnąć jeden ze swoich celów?
Przestac odkladac wszystko na potem jednoczesnie poswiecajac odpowiedni czas na odpoczynek (bez ciaglej potrzeby krytykowania siebie za slodka chwile "robienia nic"). 

2. Kiedy jestem najbardziej produktywny? 
Kiedy jestem wypoczeta i mam zaplanowany dzien - lista rzeczy do zrobienia i godzinowy grafik. 

3. Jak mogę naprawić relację z daną osobą?
Wybaczyc popelnione bledy - raz, dana osoba moze nie zdawac sobie sprawy z ich popelnienia, dwa - ja tez chcialabym aby mi bylo wybaczone (nikt nie jest nieomylny i na pewno my kiedys komus srpawilismy krzywde, wuelka przykrosc) 

4. Jaką jedną rzecz mogę dziś zrobić, by sprawić sobie przyjemność? 
Odpoczac po dlugim dniu w pracy zamiast szukac dodatkowych zajec do wykonania (nie ma to jak lampka wina, filizanka kawy, ksiazka lub dobry film). 

5. Za jakie 5 rzeczy jestem najbardziej wdzięczny w swoim życiu? 
Jestem wdzieczna za to ze dane jest mi czuc (milosc, zlosc, radosc, wybaczenie, agresje, pokoj, szczescie). Ciesze sie za wszystkie dobre osoby wokol mnie (lubego, rodzicow, siostre, przyjaciol, wspolpracownikow, znajomych). Dziekuje za zdrowie, za to ze mam widzaca pare oczu (z mala wada wzrokowa), nos, usta, slyszaca pare uszu, sprawne dwie rece i nogi (co do pozostalych organow rowniez zakladam ich zdrowe funkcjonowanie). Ciesze sie, ze mam ciagle mozliwosc rozwoju, przyswajania nowej wiedzy i zdobywania nowych umiejetnosci. Dziekuje, ze zycie mi tyle dalo - to juz 30 lat, mam nadzieje ze wiele lat jeszcze przede mna.

6. Jaką jedną rzecz mogę dziś zrobić, które zmieni na lepsze czyjeś życie?
Moge zrobic dwie rzeczy. Jedna z nich jest wybaczenie, druga dziekczynnosc. Moge wybaczyc i przestac chowac urazy, wypominac dawne rzeczy. Moge byc wdzieczna za milosc jaka otrzymuje od innych i czas, jaki mi poswiecaja. 

7. Co jest moją najlepszą cechą?
Mysle, ze moj optymizm i ciagle szukanie dobra w drugim czlowieku. 

8. Jaka jest moja wymarzona praca zarobkowa?
Taka, ktora bedzie jednoczesnie sprawiac mi przyjemnosc. 

9. Czy naprawdę potrzebuję … … … w swoim życiu? 
Nie jestem w stanie w chwili obecnej wrocic do tego pytania, moze z czasem sobei o nim przypomne... 

10. Co mogę zrobić, by zarobić dziś dodatkowe 10$?
Zaoszczedzic na rozmowach telefonicznych, na ktore wydaje wiecej niz powinnam. Moglabym tez sprzedac pare rzeczy. 

11. Jak długo w ciągu dnia oglądam telewizję?
Moze nie telewizje, ale filmy czy seriale online uwielbiam ogladac, i jak sie nie ogranicze to potrafie spedzic okolo 5 godzin przy tym. 

12. Czy naprawdę potrzebuję tego, co posiadam?
Czesto lapie sie na tym, ze moze cos mi bedzie kiedys tam potrzebne i lepiej tego teraz nie wyrzucic. Mysle, ze postaram sie ograniczyc nie wyrzucanie rzeczy i jesli czegos nie nosze dluzej niz sezon - wywale to!

13. Kiedy po raz ostatni czytałem dobrą książkę?
Ostatnio nie mialam na to czasu, dlatego zajmuje mi to dluzej niz myslalam. W chwili obecnej czytam po raz enty "Cale zdanie nieboszczyka" Joanny Chmielewskiej. 

14. Kiedy po raz ostatni powiedziałem (-am) komuś „nie”? 
Nie pamietam, bo to ostatnio ja prosze o cos i ostatnio to ja ciagle slysze "nie". Troszke juz mnie to zaczyna frustrowac. 

15. Czy to naprawdę jest ważne, co ktoś myśli o mnie?
Jesli to sa osoby mi najblizsze to tak. Wazne jest co one mysla o mnie i jak o mnie mysla. Jesli robie cos, co moze sie okazac dla mnie niekorzystne a z czego ja nie zdaje sobie sprawy - wolalabym aby bylo mi to powiedziane. 

16. Co chcę osiągnąć w tym roku
Niewiele - byc szczesliwa. Owszem domek z ogrodkiem, maz i dzieci tez by sie przydalo ale wszystko po kolei. W tym roku chce byc szczesliwa ze swym partnerem i nowa praca. 

17. Jaki jest kolejny duży wynik, który chcę osiągnąć?
I przechodzimy do sedna - dla mnie najwazniejsza jest rodzina, dlatego sama chcialabym miec duza i szczesliwa rodzine. Chcialabym miec dom pelen smiechow, radosci, wesela. 

18. Co mogę zrobić, by czuć się szczęśliwym
Przestac ograniczac siebie i swoje marzenia. Cieszyc sie kazda mala chwilka, ktora wywolala nawet nikly usmiech na mej twarzy. 

19. Kiedy po raz ostatni opuściłem (-am) strefę komfortu
Wlasnie teraz - wyjechalam do KZ !

20. Jakie są moje wartości życiowe?
Moj partner i rodzina, przyjaciele, zdrowie, dom, praca, pieniadze. 

21. Jakiej porady udzieliłbym (-abym) sobie za 30 lat?
Czesciej sie usmiechaj i nie zlosc sie tyle. 

22. Jak chciałbym, by wyglądała moja kariera?
Kariera to pojecie wzgledne. Chcialabym aby moja praca nie kolidowala z zyciem osobistym. Chcialabym spelnic sie zawodowo i kochac to co robie, jednoczesnie wracajac do domu usmiechnieta i radosna - raz, ze ide do domu; dwa, ze dobrze wykonalam obowiazki zawodowe na dany dzien. 

23. Jakie kroki mogę dziś podjąć, by zrobić krok w kierunku wymarzonej kariery?
Zaczac sie lepiej przykladac do jezykow. Przetlumaczyc swoje C.V. na rosyjski i polski. 

24. Co przypomina mój idealny dzień od momentu gdy wstaję do chwili, gdy kładę się spać? 
Caly dzien nie opuszcza mnie pozytywna energia i jestem wesola i usmiechnieta, drobne niepowodzenia nie zrazaja mnie. 
25. Jakie przekonania ciągną mnie do tyłu?
O tym, ze mi sie nie uda, strach przed porazka, przed tym, ze znowu uslysze "wiedzialam, ze sobie nie poradzisz"... 

26. Jakie nawyki chciałbym w sobie wypracować?
Wstawac z radoscia z lozka i cieszyc sie kazda chwila, pic wiecej wody, zdrowiej sie odzywaic, ograniczyc slodycze, zaczac wiecej i regularnie cwiczyc.

27. Jak mogę porzucić zły nawyk
Po prostu w koncu sie za niego zabrac - zaczac dzialac a nie tylko o nim myslec. 

28. Kto mnie najbardziej inspiruje?
Ludzie, ktorzy mimo przeciwnosci ida dalej do przodu, ludzie, ktorzy wierza we mnie i moje mozliwosci, ludzie, ktorzy mnie wspieraja i ciesza sie wraz ze mna moimi sukcesami. 

29. Jakie wartości podzielają ludzie, których podziwiam? 
Przyjaciele, dom, rodzina. 

30. Czy moje marzenia są jedynie marzeniami, czy też robię coś, by się ziściły?
Mam nadzieje, ze robie to wlasnie teraz. Uznalam ze by marzenia moje sie ziscily chce zmienic siebie i pewne swoje nawyki, ktore nie wplywaja pozytywnie na me dazenie do celu.

31. Co się wydarzy, jeżeli zrezygnuję z … … …? 
Podejrzewam ze nic sie nie wydarzy. Moze troszke poboli, bedzie przykro, ale zycie toczy sie dalej a ja wraz z nim. 

32. Co najbardziej lubię w swojej pracy?
To, ze mam w niej kolejnych przyjaciol, moge sie rozwijac zarowno zawodowo jak i osobiscie. 

33. Co bym zrobił(a-) inaczej, gdybym dostał(-a) jeszcze jedno życie?
Postaralabym sie bardziej przy egzaminach do szkoly plastycznej. 

34. Co zamierzam dziś zrobić po przeczytaniu tych wszystkich pytań?
Pojsc spac. Wiem, ze w glowie to co przeczytalam i napisalam sie ulozy, musze dac temu tylko czas. 

***

Nastepne w kolejce sat: Serafinia , Emyla i Anna Z.... Bawcie sie dobrze, jesli chcecie - podzielcie sie odpowiedziami!

Sunday 12 August 2012

Weekly's Evening Gratitude 09

Prawie 3 tygodnie minelo od ostatniego wpisu z tytulu Weekly's Evening Gratitude... Mialam duzo spraw na glowie i chyba wpadlam w lekki marazm. Nic mi sie nie chcialo. Moje poprzednie tygodnie poczatkowo byly bardzo chaotyczne, meczace i myslalam ze zwiariuje. Mialam problemy ze wstaniem z lozka, do pracy mi sie nie chcialo, czytac mi sie nie chcialo, spac mi sie nie chcialo, jesc mi sie nie chcialo... Zaczelam nawet chorowac i goraczkowalam przez pare dni. Na szczescie to za mna.

*** 

Chcialabym podziekowac za to, ze czasem nasz umysl ogarnia taka pustka, ze to wszystko co sie w nim klebilo jeszcze przed chwilka, na moment znika, aby ulozyc sie w logiczna calosc i "nowe odkrycie". Dziekuje, za kazda idee, jaka pojawia sie w mej glowie. Ciesze sie, ze mimo poczatkowych trudnosci udalo mi sie w koncu zalatwic wize do KZ i super, ze udalo mi sie kupic dosc tani bilet do KZ. Jestem ostatnio bardzo wdzieczna za pogode. Przez ostatnie pare tygodni slonce czesciej goscilo, radosnie zagladajac w me okna. Dziekuje za dzien spedzony w SPA z kolezanka - bylo milo wloczyc sie od sauny do sauny i od basenu do basenu popijajac przy tym mrozona herbatke i odpoczywajac przez chwilke na lezaku. Ciesze sie, ze udalo mi sie kupic fajnego nowego laptopa za dosc male pieniadze jak na te mozliwosci. Dziekuje, ze mialam okazje wyjsc z kolega do kina (dawno nie bylam i bardzo sie ciesze, ze mi sie udalo). Ciesze sie z wypitej kawy i zjedzonego torcika z kolezanka w drodze do pracy. Dziekuje za swe dobre finanse, dzieki ktorym moglam sobie w tym miesiacu na wele rzeczy pozwolic (w tym dwie nowe jasne marynarki i sweterki) ...
Dziekuje rowniez za te straszne dwa tygodnie, dzieki ktorym uzmyslowilam sobie, ze robotem nie jestem i nie moge pracowac po 12 / 13 godzin na dobe!


Thursday 9 August 2012

Mirror's Work

Nie spodziewalam sie, ze nie omowilam tutaj jednego z wazniejszych tematow do pracy ze soba, nad soba i o sobie. Zgodnie z prosba Magdum, dzisiejszy post wlasnie o tym. 

***

Praca z lustrem nie nalezy do najlatwiejszych. Louise Hay wiele razy w swoich wywiadach podkresla, ze ponad 80% jej pacjentow na prosbe o zrobienie tego wydawac by sie moglo prostego zadania odpowiada kategorycznie "nie". Reszta waha sie pomiedzy "ale to glupie i po co to robic" po "moze na nastepnym spotkaniu".
Dlaczego tak jest? Najtrudniej jest spojrzec prawdzie w oczy. Lubimy oklamywac samych siebie i zyc nadzieja. Uwazamy, ze kochamy i cenimy siebie. Dopiero kiedy przyjdzie stanac nam przed lustrem, spojrzec sobie w oczy i powiedziec "kocham Cie" - uswiadamiamy sobie jak bardzo falszywi jestesmy. W naszej glowie pojawia sie glos, mowiacy "A ty co? Zglupiales? Jaja sobie robisz? Jestes nikim, nic nie znaczysz, przestan sie wydurniac" i tak dalej, mniej wiecej kazdy cos od siebie moglby dodac. Ten glos moze przytloczyc. Wazne aby sie nie poddawac. Poczatkowo mozna nawet nie wierzyc w powtarzane przed lustrem afirmacje. Wiara i pewnosc siebie przyjda z czasem, jesli gleboko tego chcemy. Louise Hay uwaza, ze praca z lustrem jest codziennym dobrym nawykiem. Jest trudnym codziennym dobrym nawykiem. 

Aby sobie ulatwic mozna zaczac odgrywac role - jednym glosem mozna mowic sobie "Fajna jestes wiesz", a drugim glosem "Wiem, jestem fajna" albo "Slyszalam, bede pamietac" (najlepiej o tak: patrz tutaj)...

Praca z lustrem ma pomoc nam uwierzyc w siebie. Zwalczyc samokrytyke. Pozwala nam zaakceptowac siebie i zaczc cieszyc sie swoja osoba. Pozwala dostrzec swoje zalety, cechy, ktore czynia nas wyjatkowym. 
Stojac przed lustrem mozemy afirmowac ("Kocham i akceptuje siebie" ; "Jestem wyjatkowa osoba i swiat mnie ceni") , mozna pochwalac siebie ("Ciesze sie, ze tak dobrze udalo mi sie rozwiazac te sprawe w firmie" ; "Super sobie poradzilam dzis z tym kursem / egzaminem") , mozna pracowac nad wybaczeniem sobie i innym ("Przeszlosc juz za mna, wybaczam sobie to, co do tej pory uwazalam za swoje niepowodzenia, wyciagnelam z nich nauki" ; "Przeszlosci nie zmienie, moge postarac sie nie pozwalac jej wplywac na moja terazniejszosc, wybaczam krzywdy jakie mi wyrzadzone, jestem ponad lek i strach"). Na pewno zalapiecie o co mi chodzi i doskonale dacie sobie rade z tym zadaniem. Zycze Wam i sobie powodzenia! 


Tuesday 7 August 2012

New Plan

Ciagle sobie cos ustalamy. Robimy plany, usilujemy znalezc motywacje, stawiamy poprzeczke wysoko. Ja zwracalam uwage dla swego faceta, ze tak robi, podczas gdy nieswiadomie sama tak postepowalam. 

Moj zapracowany Luby postanowil nie tylko opiekowac sie dzieckiem w KZ przez 5 godzin dziennie, ale do tego prowadzic swoja strone GTP Teachers, ktora zalozyl jeszcze przed wyjazdem. No i to jeszcze bylo ok. Ale do tego niedawno wymyslil ze zalozy jeszcze jeden biznes internetowy, nad ktorym bedzie musial spedzac kolejne godziny przed komputerem. To juz mi sie przestalo podobac bo gdzie czas dla mnie? Postanowilam na razie jednak przeczekac, delikatnie zwrocilam mu na to uwage i sprawe zostawilam do swego przyjazdu do KZ. 

Tymczasem dzis rano dotarlo do mnie to co sama robilam. Jak wygladaly normalnie moje tygodnie? Oczywiscie nie liczac ostatnich dwoch, kiedy moj mozg i cialo totalnie zastrajkowalo - zaczelo sie od spadku mobilizacji i chceci robienia czegokolwiek ponad tydzien temu a zakonczylo goraczka, katarem, ogolnym oslabieniem organizmu i braniem tabletek do dzisiaj. 
Moj grafik przez ostatnie miesiace wygladal tak:
 - wstawalam kolo 6-7 rano (zalezy jak glosno wspolokatorzy wstawali do pracy). Jadlam sniadanie, sprawdzalam poczte, pisalam posta na blogu, sluchalam porannej medytacji; 
- kolo 9 jechalam do pracy, gdzie nawal zadan bywa przytlaczajacy, 30 minut przerwy na obiad, powrot do domu kolo 21 a czasem nawet pozniej jak trzeba bylo zrobic jakies zakupy; 
- miedzy 21 a 23 (po 10 godzinach pracy) - uczylam sie na kolejny kurs, pisalam lub czytalam blogi, do tego usilowalam odpoczac po ciezkim dniu w pracy ogladajac jeden odcinek serialu lub grajac, po czym szlam spac wlaczajac wieczorna medytacje... 
Dzis dotarlo do mnie jak bezsensowne to bylo. Przeciez kiedy nie udalo mi sie pouczyc, spojrzec w kurs przez jeden dzien krytykowalam i wypominalam to sobie przez nastepny tydzien - ze zmarnowalam wieczor. Wiem, ze czesc z was doskonale wie, o czym pisze i na pewno tez to przerabialiscie. 

W koncu do mnie dotarlo ze nalezy zmienic plan dzialania. Przestane siebie meczyc i w dni pracujace (przynajmniej jak bedzie to po 10 godzin dziennie) chwile wolne od pracy poswiece na calkowite odmozdzanie sie, czym dla mnie jest ogladanie seriali i granie w gierki komputerowe. W dni wolne od pracy postaram sie skupic na dodatkowej nauce, czytaniu, sprzataniu i wszelkim innym rozrywkom. Zobaczymy jak to mi wyjdzie... Moze w koncu przestane chodzic wiecznie zmeczona i zrezygnowana, ze nie wyrabiam sie i nic nie robie... Odpoczywajac w tygodniu po ciezkim dniu pracy bede bardziej zmotywowana do nauki w swe dni wolne... Przynajmniej taki jest Nowy Plan! 



Wednesday 1 August 2012

Summary 06

Nadszedl czas na podsumowanie minionego miesiaca. Dopadlo mnie to, o czym sama niejednokrotnie pisalam - wyczerpanie organizmu. Przez ostatni tydzien bylam tak zmeczona, ze juz nic mi sie nie chcialo - nawet pisac bloga. Potrafilam tez zapomniec o codziennej afirmacji czy medytacji. Czujac, ze jestem zmeczona nie potrafilam jednak dobrze odpoczac - nie wiedzialam jak to zrobic, a nawet jak to robilam bylam na siebie zla, ze zamiast ogladac ten glupi serial moglam popisac czy sie pouczyc. Dawno tak zle sie nie czulam. W przyszlym miesiacu postanowilam bardziej skupic sie na odprezeniu ciala i umyslu. Na pozwolenie sobie na slodkie lenistwo, bez ciaglej potrzeby krytykowania siebie za nic-nie-robienie. Dokladnie jeszcze nie wiem jak tego dokonam, ale dam rade! 
Pozytywna czescia tego miesiaca jest utwierdzenie sie we wczesniejszym przekonaniu - tygodniowy plan pracy, lista rzeczy do zrobienia i grafik na mnie dzialaja. Majac spisane co trzeba robic, latwiej jest to wykonac a potem fajnie jest cieszyc sie wykreslajac poszczegolne rzeczy z listy. Widok ile sie juz zrobilo jest motywujacy (no chyba ze nawet tego nie zrobimy bo wyczerpaly nam sie baterie)... 
Ciesze sie, ze udalo mi sie zakonczyc jeden kurs z Akademii PARP. Ciagle jestem w trakcie kursu Business and Administration LVL 2.

***

To juz pol roku jak prowadze bloga. Fajnie. Ponad rok, odkad zaczelam swoja droge z pozytywnym mysleniem i przemiana siebie. Czuje sie fajnie. Wiem, ze sie zmienilam. Wiem, ze sa wciaz rzeczy, nad ktorymi powinnam popracowac. Jedna z nich jest popadanie w panike w zwiazku. Jestem szczesliwa, ale wciaz niepewna siebie i swej pozycji w zwiazku, co czasem doprowadza do niezlego huraganu mysli w mej glowie. Mysle ze to wszystko glownie przez odleglosc i brak mozliwosci komunikacji z druga osoba. Uswiadomilam sobie, ze jednak emaile i sms to nie wszystko.
Moja pieta achillesowa jest tez praca z lustrem. Po prostu nie pamietam aby to robic. Owszem przechodzac kolo niego pomysle ze jest fajnie, ale nie pamietam, kiedy ostatni raz stalam przed nim i siebie chwalilam! Jak o tym pamietam - jestem zajeta czyms innym, a jak mam chwilke - no to nie pamietam! To kolejny punkt obok nauczenia sie dobrego odpoczywania, do wykonania na nablizszy czas. Przylozyc wieksza wage do pracy z lustrem.
Wiem, ze wszystko mi sie uda. Jestem na dobrej drodze. To, ze juz teraz jestem szczesliwa i odnalazlam siebie duzo mi daje. Ciesze sie z tego kim i jaka jestem. Ciesze sie z tego, ze moge ciagle sie rozwijac, uczyc siebie i pomagac innych. 
Nie moge sie doczekac kolejnego polrocza! Wiem, ze bedzie rownie owocne jak minione!