Tuesday 10 July 2012

100 WTH - Burden

30. Switch off. 
31. Put down your burden. 

***

I znowu lacze dwa rozdzialy. Uznalam, ze sa do siebie podobne. Kto z was wracajac do domu wciaz myslal o pracy i przejmowal sie jakims niedokonczonym zadaniem? Kto z was zabieral "prace domowa" z pracy (nie mowie tutaj o koniecznosci nauki do egzaminow / sesji itp)? Czy czuliscie kiedys calkowity spadek energii w momencie, kiedy najbardziej jej potrzebowaliscie? 

Kiedy ciagle pracujemy na pelnych obrotach, zarowno zawodowo jak i prywatnie, nastepuje wyeksplatowanie materialu, bateria pada, ledwo zyjemy. Pora postarac sie wyrobic w sobie odruch ustalenia priorytetow zadan i do nich dostosowac swoje tempo pracy. Jesli do egzaminu zostalo nam dwa tygodnie - rozloz material rownomiernie zostawiajac przedostatni dzien juz tylko na powtorki. Jesli w pracy jest do wykonania duzy projekt w krotkim okresie czasu, narzuc sobie szybkie tempo ale nie przyjmuj kolejnego takiego zadania od razu po zakonczeniu jednego, albo nawet jeszcze pracujac nad pierwszym. Daj sobie naladowac akumulatorki miedzy jedna a druga rzecza. Po intensywnej pracy, zrob sobie pare dni wolnego na mniejsze roboty, nie wymagajace takiego stresu. W domu tez przeciez zawsze jest wiele do zrobienia - czesto dom, to nasz drugi etat. Wiec jesli zawodowo (przepraszam za wyrazenie) zachrzaniasz jak dziki osiol i potem do domu przychodzisz, i robisz to samo, to nie dziw sie, ze po miesiacu takiego obrotu spraw bedziesz czuc sie jak flaki z olejem. Warto dogadac sie z partnerem i rodzicami. Powiedziec np. "sluchaj od tego do tego dnia bede miala bardzo intensywny czas w pracy / na studiach; prosze pomoz mi w tym czasie w domu, i zajmij sie nim, abym ja juz nie musiala sie dodatkowo o to martwic i wszystko zalatwiac". I prosze, kiedy przychodzisz do domu, zostaw prace za zamknietym dzialem biura. Jesli cos Cie martwi lub niepokoi usiadz i spokojnie o tym porozmawiaj z przyjaciolmi, partnerem, rodzicami. Postaraj sie nie wyzywac na innych za to, ze boisz sie i z w pracy sobie nie poradzisz czy oblejesz egamin. Ja nauczylam sie nie rozmawiac o pracy po powocie do domu, o ile cos powaznego sie nie stalo. W chwili obecnej zaczynaja mnie nawet lekko irytowac pytania "jak bylo w pracy" - szczegolnie ze odpowiedz jest jedna: "ciezko, ciesze sie ze juz jestem po".

Umiejetnosc przelaczania sie na wysokie i niskie obroty, oraz umiejetnosc zostawiania pracy za zamknietymi drzwiami biura jet bardzo wazna. To kolejny krok na Twej drodze do szczescia!