Tuesday 25 June 2013

Nice Nice

Chcialabym Was bardzo przeprosic, ale blog bedzie niedostepny na czas nieokreslony. Okazalo sie, ze w Nicei, gdzie teraz jestem, w udostepnionym nam mieszkaniu (okolo godzine piechota do centrum, lub 20 minut jazdy autobusem) nie mamy zadnego internetu, wokolo wcale nie jest tak latwo znalezc kafejke internetowa (nawet w centrum miasta), nie mowiac juz o otwartym wieczorem w naszym rejonie sklepie spozywczym czy restauracji... Do tego pralki nie mamy (tak, w najblizszej okolicy tez nic nie ma) i kuchenka nie dziala... Ale to tyle jesli moge ponarzekac :) 

Co do plusow - jestem w NICEI :) Jest pieknie, starowka jest sliczna i zadbana, moge isc na plaze (kamienista) sie kapac kiedy tylko chce, codziennie jest okolo 30 stopni ciepla, ciagle jest bardzo slonecznie,   moge podziwiac przepiekna architekture, male urocze uliczki, pelno restauracji, pierwszy raz w zyciu widzialam na zywo drzewo palmowe, plywalam w morzu, bylam na kamienistej plazy (baaaardzo kamienistej), mieszkam w starej, zabytkowej willi i mam do dyspozycji wielki pokoj (cala willa jest wlasnie remontowana, rodzina dla ktorej Luby pracuje przygotowala nam jedna sypialnie do dyspozycji, lazienke i cos w rodzaju kuchni). 
Na razie jestesmy z Lubym w trakcie rozparowywania co gdzie i jak - zaczynamy szukac jakis kafejek internetowych (ta, z ktorej pisze znajduje sie przy hostelu, dla gosci tylko, ale na razie nikt nas sie nie spytal o nic :P) , jakiejs pralni, restauracji i sklepob w poblizu naszego mieszkania. Moze (jesli nie bedzie to zbyt drogie) uda nam sie wziac internet na dwa miesiace z Orange na laptopa - mam nadzieje, ze nie bedzie to drogie i bedzie to mozliwe... 
Jak tylko uda mi sie cos ustalic i zorganizowac - na pewno sie odezwe. Na razie czytam ksiazki, zwiedzam, opalam sie :) 
Pozdrawiam
Jyotika